Reżyser
Andrew Levitas wysłał list do studia MGM, w którym oprotestowuje decyzję wytwórni, by "zakopać" jego film "
Minamata". Jego zdaniem na decyzję MGM wpłynęły osobiste problemy
Johnny'ego Deppa.
Depp wciela się w fotografa Eugene'a Smitha, który pomaga zdemaskować działania Chisso Corporation. W latach 50. XX wieku firma emitowała ścieki zawierające metylortęć w rejonie zatoki Minamata w Japonii. W obsadzie są m.in.
Jun Kunimura,
Ryo Kase,
Minami,
Tadanobu Asano,
Akiko Iwase i
Bill Nighy.
Film miał premierę na Berlinale i został kupiony przez wytwórnię MGM. W planach była amerykańska premiera w kinach i na VOD w lutym. W międzyczasie
Depp przegrał m.in. proces o zniesławienie wytoczony wydawcom gazety The Sun, która oskarżyła go o przemoc wobec
Amber Heard, a potem stracił rolę Gellerta Grindelwalda w serii "
Fantastyczne zwierzęta".
Levitas twierdzi, że w świetle problemów
Deppa studio postanowiło nie promować filmu. Reżyser wysłał swój list nie tylko do studia, ale i do wspierających projekt The Eugene Smith Foundation oraz Minamata Foundation. Prosi on wytwórnię o przemyślenie swojej decyzji ze względu na powagę tematu. Pisze, że film był szansą na nagłośnienie sprawy i oddanie sprawiedliwości ofiarom.
Przedstawiciele studia MGM obawiają się, że osobiste problemy grającego w filmie aktora mogą rzutować negatywnie na wytwórnię. Z punktu widzenia MGM ofiary i ich rodziny są drugorzędne, czytamy w liście.
Wytwórnia podjęła świadomą decyzję, by raz jeszcze skrzywdzić tych niewinnych ludzi.