Pierwsza nowelka jest dla mnie produkcją hipnotyzującą. Poszczególne sceny skłaniają do
refleksji, co jak dla mnie świadczy o wyjątkowości historii policjanta 223 i kobiety w płaszczu.
Wielka szkoda, że druga historia do mnie nie trafiła. Tak mogę tylko polecić pierwszą część filmu.
U mnie dokładnie odwrotnie - druga historia podobała mi się znacznie bardziej. Może była bardziej oczywista, ale też wydawała się skończona, w przeciwieństwie do pierwszej która dla mnie była tylko zlepkiem scen.
Dla mnie też druga część jest lepsza. Jak wracam do tego filmu, to właśnie do drugiej części. Ale pierwszą też bardzo lubię. :)
Tak druga,zgadzam się,Faye Wong wniosła do tej historii wdzięk,lekkość i małą dawkę humoru.
Szkoda, że pierwsza nie była trochę bardziej rozwinięta - a może w tym tkwi jej urok? Niemniej jednak, mnie akurat obydwie się spodobały. Myślę, że podkreślały taki słodko-gorzki smak (z dużym akcentem ananasa :)) filmu - z tym, że pierwsza była trochę bardziej gorzka, a druga słodka. Świetny film! :)