Oglądamy w telewizji, ogarnia nas na chwilę przerażenie, współczucie i ulga, że to nie trafiło się nam ani naszym bliskim. I idziemy dalej, w nasze życie i problemy. Reżyser zachęca nas poprzez przedstawienie historii jednej rodziny, żebyśmy z rodziną ofiary pobyli trochę dłużej. Poczuli stratę, bezsilność, cierpienie, nieodwracalność i zmierzyli się z problemami, które pojawiają się wtedy, gdy media swoją uwagę kierują już na inne wstrząsające wydarzenie. W filmie pewnie nie ma nic odkrywczego, ale delikatność i wnikliwość, z jaką reżyser i aktorzy pokazują nam ten jednostkowy dramat zasługuje na uznanie. Świetna rola dziewczynki grającej Amandę.
Problem w tym, że "jak" jest dużo gorsze od "co". Film to w końcu nie życie, ale sposób jego widzenia.
Film poprawny ale nudny i oparty na oklepanych schematach. W fabule nie dochodzi do żadnego przełomu, wszystko ma się opierać na emocjach i obrazie co jest słabe gdy historia wstępnie nie jest oparta na słowie. Gra dziewczynki grającej Amandę była realistyczna ale nie jakoś nadzwyczajna. Dużo słabiej wypadła reszta aktorów. Zupełnie nie da się poczuć rozterek głównego bohatera. Najgorsze, że film jest płytki i zupełnie nie pozostaje w pamięci. Po za tym jest mocno nasycona Francuskim punktem widzenia co sprawia, że film jest dość trudny w odbiorze.
Zgadzam się - lepiej warstwy psychologiczno-emocjonalnej nie opiszę + świetne role Davida i Amandy.
Pytanie retoryczne: jacy ludzie kryją się za atakami terrorystycznymi? Jakim człowiekiem trzeba być żeby robić coś takiego? Ja to znam, wiem mogę mówić lub pisać na ten temat, ale pojąć tych wszystkich "breivików" (zakładając, że to nie choroba psychiczna czy jakieś silnie działające substancje co by ich jakoś usprawiedliwiało) nie jestem w stanie. Kłóci mi się to ze wszystkim: ze zdrowym rozsądkiem, ludzkimi uczuciami - ze wszystkim. Męczę te tematy zw. z ludzkimi postępowaniami i nie dochodzę do niczego, rozumując moim skromnym umysłem. No chyba że..
Nie chcę się wymądrzać, ale to przede wszystkim poczucie niespełnienia w swoim życiu przy jednoczesnym przekonaniu (albo potrzebie), że jest się kimś wyjątkowym. I tylko zły świat i ludzie stoją temu na przeszkodzie. Dodatkowo polane sosem ideologii nienawiści do określonych grup społecznych - i mechanizm spustowy gotowy.