Gdyby dzieło Pana Clooney'a utrzymało poziom z idyllicznego prologu, pewnikiem ogłosiłbym recenzowaną pozycję godnym następcą "Pleasantville". Niestety, w dalszej części seansu opisywany film rozłazi się w szwach niczym stary, znoszony bucior na deszczu (...). "Suburbicon", mimo frapującego pomysłu, zostaje daleko w tyle za wizjonerskim obrazem Gary'ego Rossa czy skromnym "Fido" (...). Potencjał był ogromny, ale twórcy wypalili z dużego kalibru zaledwie serią kapiszonów (...).
więcej