Można tylko żałować, że nie zdążył zrealizować więcej takich perełek, jak Dawno temu w Ameryce czy którykolwiek z jego westernów. To, że nie dostał Oskara pokazuje tylko, że werdykty tej całej "akademii" to najczęściej polityka i układy
Do dziś ronię łzy na myśl o tym, że Bozia nie dała mu trochę więcej lat życia by zdołał chociażby ukończyć "Leningrad: The 900 Days" z Robertem De Niro. To byłby film! Obstawiam, że obok "Napoleona" Kubricka chyba najwspanialsze niezrealizowane arcydzieło.