I jak tu szanować te nagrody, kiedy 90% reżyserów, którzy wygrali te nagrody mogliby, co najwyżej,
sprzątać na planie filmów Sergio Leone.
to samo z Hitchcockiem i Kubrickiem. Bergman kilka razy nominowany bez wygranej. Tarkowski i Kurosawa pomijani. oscary = kupa
Bergman zdobył trzy Oscary za filmy nieanglojęzyczne.
Kurosawa zdobył dwa Oscary również w tej kategorii, otrzymał także Oscara honorowego.
Gorzej jest z pozostałą dwójką - Kubrick miał tylko Oscara za efekty specjalne. Natomiast z Tarkowskim nigdy za bardzo nie wiem, jak to było z dostępnością jego filmów w USA?
Ameryki, że tak powiem, nie odkryłeś.
Oscary to czysta komercha nie mająca nic wspólnego z autentyczną jakością artystyczną filmów.
ale przecież Oskar to żadna rewelacja, to jak Kaczka w Gdyni, to tylko nagroda dla snobów. Ogólnie zgadzam się z wypowiedzią.
W pracy Sergio Leone najbardziej przypadła mi do gustu praca Akiry Kurosawy.
Ciężko szanować kogoś kto plagiatuje pracę innych i później temu zaprzecza.
A kto tam wnika w jakieś gówniane Oscary? Ch*j z nimi i z tymi co je przyznają, na widły i do pieca :)
Co prawda trochę późno odpisuje, ale...Wiesz musiałbyś trochę sięgnąć historii, Oscary to nie jest konkurs - wybieramy najlepszego, poza tym taki konkurs jest niemożliwy do przeprowadzenia bo każdy ma swój indywidualny gust, sztuka jest niewymierna. Co do Leone, on tworzył Spaghetti Westerny, zredefiniował Westerny, czyli coś co Amerykanie ubóstwiali, wielu w tamtym czasie nawet nie dopuszczało takich myśli, że Spaghetti Western może być lepszym, gardzono nimi, takie to były czasy wtedy, teraz po latach wszystko się zmieniło, ale wtedy Amerykanie woleli swoje Westerny od Leone.