PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=121828}
6,7 18 018
ocen
6,7 10 1 18018
6,7 7
ocen krytyków
Syriana
powrót do forum filmu Syriana

Nudny, przegadany. Krótkie sceny, słabo nakreślone sylwetki głównych bohaterów, a ich motywacje sa niejasne (pieniądze? władza? honor? ojczyzna?), przeskakiwanie ze sceny do sceny, brak czegokolwiek na czym można by zawiesić oko (prócz brodacza Clooneya - dziwnie wyglądał jako podstarzały grubasek). Tajników akcji CIA w tym filmie było tyle co kot napłakał. Tępe gadanie o polityce, zawiłościach korupcyjnych i handlowych. Absolutne ZERO akcji (a każdy film i książka musi opierać się na akcji takie są podstawy). Brak możliwości utożsamienia się z bohaterami przez co stali się całkowicie bezbarwni tak samo jak ostatnia scena w filmie (zostaw to piwo - i wchodzą do domku - czysty bezsens pozbawiony jakiegokolwiek sensu). Brak wartych uwagi ujęć kamery, powoli rozwijajaca się akcja i nie wyraziste postacie to najwieksze mankamenty tego filmu. Nuda nudai jeszcze raz nuda. Wolę filmy "Wróg publiczny" czy "Zawód szpieg" tam się przynajmniej coś dzieje. Jest na czym zawiesić oko a logikę wszelkich akcji wspomagają dobre dialogi. A tutaj nic. Brak Protagonistów i antagonistów. Brak elementu walki dobra ze złem (podstawowego kryterium stanowiącego o tym czy film jest dobry czy tez nie - co jak co ale to Hollywood nakreśliło schematy dobrego filmu i dobrego scenariusza i to napodstawie tego schematu kręci się dziś filmy i pisze scenariusze [kto się tym choć troche interesuje ten wie o czym mówię]). Podsumowując - film za długi, brak w nim jakichkolwiek akcji (i to porządnie umotywowanych), nie znamy historii głównych bohaterów przez co ich działania są niezwykle niezrozumiałe. Tyle w temacie. Możecie się nie zgadzać.

3/10 jeśli chodzi o jakość prowokacji, zbyt nachalne ;)

brandy_2

nie jestem pewien czy to była prowokacja. myślenie prostego człowieka aż biło po oczach... :)

Skoro możemy to się nie zgadzamy :) Moja ocena 8,5/10... dziś powtórzę seans i być może będzie 9/10. Rewelacyjny i mocny film.

Liszu

tak, powtórka sensu to dobry pomysł. ja zrobiłem dwie powtórki i żadnego z seansów nie żałuję. za trzecim razem, tak samo jak za pierwszym film mnie wciągnął, chociaż rozumiałem już dużo więcej. ode mnie 9/10

Nie zgadzam się aby wielka akcja była czymś zawsze koniecznym. Aktorzy coś mówią się poruszają to jest jakaś akcja:)

Czy trzeba utożsamiać się z bohaterem? To również nie jest konieczne.

"Brak Protagonistów i antagonistów. Brak elementu walki dobra ze złem"
A czy każdy film musi być taki? Czy można powiedzieć jednoznacznie że jakiś kraj jest zły albo dobry?

"podstawowego kryterium stanowiącego o tym czy film jest dobry czy tez nie - co jak co ale to Hollywood nakreśliło schematy dobrego filmu i dobrego scenariusza i to napodstawie tego schematu kręci się dziś filmy i pisze scenariusze [kto się tym choć troche interesuje ten wie o czym mówię]"
Teraz to już przesadziłeś totalnie! Z takim podejściem wszystki filmy będą takie same a tylko bohaterzy nazywać się inaczej.

Z drugiej strony też mi się bardzo podobał Wróg publiczny.

użytkownik usunięty
bobik314

"Aktorzy coś mówią się poruszają to jest jakaś akcja:)"

No właśnie ---> "jakaś" :(

"A czy każdy film musi być taki? Czy można powiedzieć jednoznacznie że jakiś kraj jest zły albo dobry?"

Nie. Oczywiście że nie ale każdy DOBRY film ma wyraźne rozgraniczenie na dobrych i złych, a jesli nawet tego nie ma to przynajmniej postacie są wyraziste i nieprzeciętne. Jak dla mnie w tym filmie wszystko było przeciętne a nie o to przeciez chodzi żeby pokazywać świat takim jaki jest w kinie. Oczywiście jest do tego zarezerwowany oddzielny gatunek filmowy - DOKUMENT.

"Teraz to już przesadziłeś totalnie! Z takim podejściem wszystki filmy będą takie same a tylko bohaterzy nazywać się inaczej."

Chodzi mi o to że stworzono schemat BUDOWY scenariusza, charakterystyczne chwyty które są w stanie zainteresować widza (np. ściemnienia - niby jakaś wielka scena a oni przerywają żeby przeskoczyć do innej i potem wrócić do tej poprzedniej nie rozwiązanej).

użytkownik usunięty

Film z samej racji tego że porusza ważne kwestie polityczne/historyczne/obyczajowe i gra w nim masa znanych aktorów nie musi być wcale dobry. Bardzo wiele zależy od scenariusza. W tym wypadku twórcom należy wię wielki minus.

"Jak dla mnie w tym filmie wszystko było przeciętne a nie o to przeciez chodzi żeby pokazywać świat takim jaki jest w kinie. Oczywiście jest do tego zarezerwowany oddzielny gatunek filmowy - DOKUMENT."

Tu się nie zgodzę. Znasz przeciętnego zjadacza chleba, który poszedłby na dokument do kina?
I druga sprawa, dlaczego uważasz, że nie należy pokazywać świata takim jakim jest w kinie, w wersji fabularnej? Później się dziwić temu, że o USA (największym terroryście na świecie) mówi się jako o obrońcy pokoju i sprawiedliwości, a o ich akcjach militarnych (wcale nie dyktowanych zapewne chęcią (wy)zysku) jako o akcjach pokojowych (taka dygresja odnoście powiązania z fabuła filmu).
Może to jedyna forma przekazu, która potrafi dotrzeć do zakutych łbów szarej masy, tak właśnie, szarej masy zamkniętej w tych swoich bezbarwnych, małych światkach, spoglądających najdalej za swój własny płot, najczęściej na podwórko sąsiada, a w swoje życie góra 5 minut w przyszłość.
Mówią o sobie - wolni ludzie, a nie dostrzegają nawet łańcuchów, w które są zakuci.

ocenił(a) film na 9
pi_

a jakie to są te łańcuchy? bo z pewnością nie tak grube i krótkie jak łańcuchy starego kontynetu. może i interesują się tylko swoim podwórkiem,ale to samo można powiedzieć o większości europejczyków,którym trudo Irak od Iranu rozróżnić,
może i Stany mieszają się niepotrzebnie w wiele konfliktów na świecie(że w chęci zysku to normalne-od początku świata raczej nic się w tym temacie nie zmieniło),ale jak na razie są największą potęgą militarną na świecie i po prostu mogą sobie na to pozwolić,nie miej złudzeń że gdyby Polska była równie silna nasze wojska siedziałyby bezczynnie na dupie w kraju (i nie mówię tu o tych kilku akcjach w których biorą udział aby się USA podlizać)
dla większości osób które się tu wypowiedziały film był ledwie przeciętny,"...bo nie było akcji...","...bo za dużo gadania było...","...bo film był poszarpany..." jak widać nie potrzeby dokumentu aby ludzie których temat nie interesuje nudzili się w czasie filmu

użytkownik usunięty
fenix

"...dla większości osób które się tu wypowiedziały film był ledwie przeciętny,"...bo nie było akcji...","...bo za dużo gadania było...","...bo film był poszarpany..." jak widać nie potrzeby dokumentu aby ludzie których temat nie interesuje nudzili się w czasie filmu"

Mnie temat bardzo interesuje. Tyle że nie obchodzi mnie sposób działania korporacji amerykańskich (nawet tych współpracujących z rządem). Jeżeli ktoś tu uważa że jeżeli ten film bardzo mu się podoba i dzięki temu wie więcej czy jest lepiej obeznany w temacie to się srogo myli. Ja nie krytykuję tematyki, ale konstrukcję fabularną i całkowity brak akcji. Szczerze powiedziawszy juz teraz nie pamiętam o czym ten film był. Niewbiła mi się w pamięć żadna scena bo film był potwornie przegadany. Nie pamiętam imion głównych bohaterów, a potreafię wymienić imiona bohaterów z filmów które oglądałem dawno dawno temu, pamiętam poszczególne sceny itd. Powiecie kwestia gustu. Kurcze! Wszystko jest kwestią gustu i punktu widzenia. Nie od dzisiaj to wiadomo, ale ktoś rzucił hasło i reszta podłapała powtarzając to w każdym temacie każdego forum. Już mi to obrzydło. Film fabularny musi miec morał (przynajmniej taki poruszający kwestie polityki). Jaki jest morał tego filmu? Acha. Mam taki postulat. Niech wszyscy którzy dyskredytują innych w tym temacie (głównie mnie) dadzą sobie spokój z pisaniem bo nie interesują mnie ich opinie na mój temat. Wypiszcie w punktach dlaczego ten film się wam podobał. Najlepiej od tego zacznijcie. Wtedy będziełatwiej wszystkim dojść do jakiegokolwiek konsensusu. Tak na marginesie. Ocena filmu zależy od wielu czynników np od humoru. Trzeba brać na to poprawkę jeśli chce się coś komentować. Ja biorę. Obiektywnie rzecz ujmując już bez emocji moja ocena niestety (zapewne w waszych oczach nie obiektywna) pozostaje taka sama. Film jest nudny, przegadany, brak w nim akcji poza końcówką, (fakt nie trzeba się interesować polityką żeby zrozumieć ten film - bo to film raczej o korporacjach naftowych i ich wpływach na rząd - ale to raczej pozostaje w tle całej historii). Phi! Za chwilę znów wpisze się jakis furiat urągając mi przy okazji. Wiecie co? Mam to gdzieś. Pozdrówcie krewnych...

naprawdę prosto myślisz człowieczku... w żadnej Twojej wypowiedzi nie widać zrozumienia celu dla jakiego powstał ten film. gadasz za dużo i bez sensu (czyli dokładnie tak jak zarzucasz to twórcom filmu)....

użytkownik usunięty
Creep_7

...oj ...oj ty za to myślisz tak intensywnie że nadmierna ilość informacji z twojego posta przytłoczyła mnie swoja głębią i skoplikowaniem kompozycji.
Skoro tak bardzo nie rozumiem to oświeć mnie O wszechwiedzący!Ja argumentuje swoje wypowiedzi. Ty tylko piszesz o tym co ja robieźle i jaki ja jestem, podczas gdy ja pisze o filmie więc z łaski...

uwaga, oświecam! ten film nie ma na celu ukazania widzowi żadnej akcji, ani konkretnej fabuły. ten film nie ma na celu pokazania 'od kuchni' działania służb specjalnych, wielkich korporacji czy bohaterstwa 'Jamesów Bondów' (jak sądzi Pan Generał)... ten film ma na celu pokazanie że wszystko jest zagmatwane, rozmyte i niejednoznaczne, że każdy może przystać z każdym o ile oznacza to zysk, że to co widzicie w telewizji jest wyreżyserowanym i całkowicie kontrolowanym ciągiem zdarzeń, że nawet najlepsi (Amerykanie) potrafią po prostu zabić człowieka który stoi im na drodze do ropy, itp. itd...

użytkownik usunięty
Creep_7

hahaha fan teorii spiskowych co? Pewnie wszędzie widzisz wrogów ludu...

o Boże, jakie słabeeee..... jakie żenująco prymitywne. kolego wracaj skad przylazłeś i uwolni to forum od swojej karłowatej osobowości...

użytkownik usunięty
Creep_7

"uwaga, oświecam! ten film nie ma na celu ukazania widzowi żadnej akcji, ani konkretnej fabuły."

MUAHAHAHAHAHAHAHAHAHA MUAHAHAHAHAHA nie sposób cię nie wysmiać xD

"ten film nie ma na celu pokazania 'od kuchni' działania służb specjalnych, wielkich korporacji czy bohaterstwa 'Jamesów Bondów' (jak sądzi Pan Generał)..."

O Bondzie to ty napisałeś. A tak szczerze powiedziawszy każdy nawet najgorszy Bond z Daltonem był lepszy niż ta cała Syriana. Przynajmniej miał fabułę.

"ten film ma na celu pokazanie że wszystko jest zagmatwane, rozmyte i niejednoznaczne"

No bo taki jest ten film.

"że to co widzicie w telewizji jest wyreżyserowanym i całkowicie kontrolowanym ciągiem zdarzeń, że nawet najlepsi (Amerykanie) potrafią po prostu zabić człowieka który stoi im na drodze do ropy, itp. itd..."

Czytaj niżej :P

znajdź sobie jakąś kobietę (albo kup gumową) i nie pokazuj nam swoich problemów związanych z dorastaniem....

użytkownik usunięty
Creep_7

...to nie ja tu pisze o gumowych lalach więc to raczej nie ja mam problemy...

ocenił(a) film na 7

trudny i ciezki owszem, ale to wcale nie oznacza ze zly. na mnie zobil wrazenie. nie wszyscy tak jak Ty stronia od kina trudnego i ciezkiego. niktorym sie podoba. nie zgodze sie tez ze film musi byc wypelniony akcja od pierwszej od ostatnije minuty i prezentowac walke dobra ze zlem. nie kazdy rezyser musi gonic za hollywodzkim schematem ktory zaprezentowales. gdyby wszystkie filmy byly krecone wg tej recepty kino bylo by cholernie nudne i schematyczne. a nie jest. a co do tajnikow akcji CIA - jak sama nazwa wskazuje sa to tajniki. nakrecenie filmu o tajnikach "zniszczyloby cala tajnikowatosc" ;) nie to zreszta bylo zamiarem tworcow filmu.

użytkownik usunięty
grizley

"trudny i ciezki owszem, ale to wcale nie oznacza ze zly. na mnie zobil wrazenie. nie wszyscy tak jak Ty stronia od kina trudnego i ciezkiego."

Nie stronię od takiego rodzaju filmów, jednak wolę dokumenty np. Moore'a i choć uważam je za tendencyjne (ich autor wcale nie jest takim świętoszkiem) uważam że warto je zobaczyć. Co więcej szczerze powiedziawszy wolę dokumenty od filmów fabilarnych które tak na prawdę kloryzują, a jeśli nawet nie to wypaczają rzeczywistość na własne potrzeby. Powiesz ten film jest inny? Ja odpowiem ani trochę. Skąd masz pewność że podana fabuła nie jest kolejnym kłamstwem? Właśnie o to chodzi oglądasz cos co niekoniecznie jest prawdą. Pozbawione akcji itd. Tak na prawdę ten film jest dowodem że każdy gniot przyciągnię jakąś publiczność.

"nie kazdy rezyser musi gonic za hollywodzkim schematem ktory zaprezentowales. gdyby wszystkie filmy byly krecone wg tej recepty kino bylo by cholernie nudne i schematyczne."

Tak? A wiesz że takie właśnie są scenariusze 99% filmów dziś kręconych? Wiem że nawet tego nie zauważasz bo tego po prostu nie wiesz. Piszesz żedyby takie było kino to było by nudne, ale takie jest kino a skoro tak to chyba TY nie zawiele filmów ogladałeś...

"a co do tajnikow akcji CIA - jak sama nazwa wskazuje sa to tajniki. nakrecenie filmu o tajnikach "zniszczyloby cala tajnikowatosc" ;) nie to zreszta bylo zamiarem tworcow filmu."

Sam właśnie pokazałes że podpis filmu jest oszustwem. Tylko ten film ma być taki prawdziwy (jak piszecie). Skoro tak to dlaczego oszukują w podpisie? Mogli tajniki CIA pokazać jak w tym filmie z Redfordem i Pittem który gdzieś chyba wcześniej wymieniłem i który uważam za całkiem fajnie nakręcony...

ocenił(a) film na 7

hmmm... dokumenty Moore'a sa nie tyle tendencyjne, co wyzute z rzetelnosci. ale warto je obejrzec. z tym sie zgodze.

no wlasnie o ten 1% mi chodzi. ten 1% jest najciekawszy, bo nie podaza za mainstream'em;) dyskutowac mozemy, ale takie zalosne jasnowidztwo w stylu "ty chyba nie za wiele filmow ogladales" zachowaj dla siebie. zdziwilbys sie z tymi filmami. problem plega na tym, ze Ty z tego ze ktos nie wpisuje sie w schemat 99% filmow czynisz zarzut. a dla mnie jest to "argument za".

nie mam pewnosci ze ten film jest prawda. powiem wiecej - watpie, zeby w tym filmie znalazlo sie wiele prawdy. nie jest to rzetelny dokument, tylko kino fabularne. co nie oznacza automatycznie ze musi byc pelen akcji. dla mnie ten film byl odskocznia od tego co w kinie typowe i popularne. zmusil do koncentracji, bo nadazenie za skomlikowana i czasami niepoptrzebeni zawila fabula nie bylo latwe. przedstawil ciekawa wizje swiata. czy prawdziwa? na pewnoe nie w 100%. czy mozliwa? mozliwe ze tak. na pewno ciekawa. a po ot sie do kina chodzi zeby ciekawe filmy obejrzec.

użytkownik usunięty
grizley

Twierdisz że gyby filmy miały ten sam schemat scenariusza to byłyby nudne. Idąc ta logiką i tym co wcześniej napisałeś to lubisz oglądać nudne filmy. Bo 99% filmów które obejrzałeś były według Ciebie nudne (bo przeciez zrobione według schematycznego ogranego nudnego schematu scenariusza).

"co nie oznacza automatycznie ze musi byc pelen akcji."

Właśnie potwierdziłeś mój argument o marginalizacji akcji w filmie.

"niepoptrzebeni zawila fabula"

Film nie jest przejrzysty. Kolejny punkt.

"przedstawil ciekawa wizje swiata. czy prawdziwa? na pewnoe nie w 100%"

Tajniki akcji CIA. Kto chce znać kłamstwa o działaniu służb specjalnych ręka w górę!

Jeśli jeszcze do tego dodamy mało wyraziste postacie to jesteśmy w domu. Film jaki jest kazdy widzi. Sam właśnie napisałeś to co ja. Tyle tylko że tobie z nie zrozumiałych względów (dla mnie) się podoba. Idę o zakład że gdybym Cie spytał w realu jak sie nazywają poszczególni bohaterowie nie wymieniłbyś więcej niż 2 (Clooneya na pewno pamiętasz - no i może tego arabskiego księcia)

ocenił(a) film na 7

LOL... wlasnie wpadles w sidla "wlasnej nieprecyzji". o 99% pisales Ty! ja tylko podjalem watek. jak sprawdzisz ze to bylo 99% a nie np. 71%. 99% to tylko figura stylistyczna, oznaczajaca zdecydowana wiekszosc filmow. ograny schemat scenariusza znacznie zwieksza szanse ze film bedzie nudny. tu chyba nie zaprzeczysz? jak sie cos oglada po raz n-ty to to cos sie nudzi. nie oznacza to automatycznie ze taki film bedzie nudny, bo pomimo ogranego schematu moze Cie czyms zaskoczyc - fajne zdejcia, swietna muzyka, sposob przedstawienia historii itd. to ze wiekszosc obejrzanych przeze mnie filmow to filmy nudne, albo po prostu przecietne jest chyba normalne. jezeli rozwazysz "jakosc" filmow to pewnie bedzie miala rozklad Gaussa - troche prawdziwych gniotow, najwiecej przecietnych i troche arcydziel. to chyba nie zaskakuje. w takim razie nic dziwnego ze ogladamy najwiecej filmow przecietnych czy tez nudnych. oczywiscie mozna sie posilkowac recenzjami i "intuicja" i troche sie przesunac w kierunku arcydziel wybierajac repertuar.

bylbym jednak wdzieczny gdybys przestal interpretowac moje wypowiedzi. chyba lepiej niz Ty znam wlasne zdanie. nie probuj mi wmawiac jaka jest moja opinia na temat filmu. uwazam Syriane ze porzadne kino, ale na pewno nie arcydzielo. przytaczasz cytat "niepoptrzebeni zawila fabula" sugerujac ze cierpie na jakies rozdwojenie w moich opiniach. pisalem o tym ze fabula CZASAMI jest niepoptrzebnie zawila. tan mankament nie czyni tego filmu przecietnym czy nudnym.

marginalizacja akcji wystepuje. to jest oczywiste. ale film na tmy nie traci. u Bergmana tez akcji bylo nie za wiele. tu sie chyba zgodzimy. i mysle ze pojecie "akcja" rozumiemy tak samo.

jak tak bardzo chcesz te tajniki pracy CIA poznac to sie zwerbuj;) to chyba jedyna mozliwosc. pozdr.

PS. faktycznie nie pamietam imion czy nazwisk zadnego bohatera. nawet tych granych przez Clooneya czy Damon'a. tylko co z tego?

użytkownik usunięty
grizley

"LOL... wlasnie wpadles w sidla "wlasnej nieprecyzji". o 99% pisales Ty! ja tylko podjalem watek. jak sprawdzisz ze to bylo 99% a nie np. 71%. 99% to tylko figura stylistyczna, oznaczajaca zdecydowana wiekszosc filmow."

A gdzie ja napisałem że 99% w mojej wypowiedzi nie oznacza większości? Możesz to sobie interperetować jak chcesz.

"ograny schemat scenariusza znacznie zwieksza szanse ze film bedzie nudny."

Ciekawe że oskary za scenariusz dają filmom które w większości wpisują się w kanon dawno juz wypracowanego schematu scenariusza. No ale ty wiesz lepiej.

"PS. faktycznie nie pamietam imion czy nazwisk zadnego bohatera. nawet tych granych przez Clooneya czy Damon'a. tylko co z tego?"

O tym jak dobry jest film decyduje m.in jak go zapamiętamy bo to przecież po jego obejrzeniu go oceniamy a nie w trakcie. Równie dobrze można zapytać co z tego że w ogóle cokolwiek się działo w tym filmie. Ten film niczego nie dowodzi i niewiele pokazuje. Rozrywki w nim zadnej informacji też. Ten film ani nie bawi ani nie uczy, nawet ładny nie jest wizualnie. Żadnych ciekawych ujęć. Wszystko się dzieje w pomieszczeniach zimnych biurowców albo w prywatnych mieszkaniach. Relacje miedzy głównymi bohaterami praktycznie nie istnieją. W jednej scenie widzimy Clooneya sprzedającego Stingery, a w następnej dwóch zwyczajnych dzieciaków bez jasnej motywacji wysadzających (tankowiec?). A Damon? Jego rola zupełnie do mnie nie przemówiła. Niby był doradcą tego księcia czy syna króla czy jak on tam miał. Księcia zabili a on sam nic nie zmienił. Takie jest zycie? No jest i co z tego. Przecież to normalnie ręce opadają. Obejrzałem ten film do końca ale wymęczyłem się jak nie wiem co. Myslałem że ta cała gadanina dokądś zaprowadzi, ale i ona była bezcelowa bo wszystko potoczyło się odmiennie od oczekiwań tych całych biznesmenów itp. Ten film to jedno wielkie nieporozumienie. Jak zobaczyłem Clooneya w osatniej scenie wchodzącego do domku i ściemnienie to wiedziałem że straciłem 2 godziny na ten film i nic mi po nim nie zostało. Nie wywarł na mnie zadnego wrażenia. O dominującej roli korporacji różnych maści i korupcji wiedziałem. W każdym rządzie to ma miejsce. Pytam. Jaka to rozrywka (bo przeciez ten film nie informuje bo fakty są dostosowane do fabuły - fikcyjnej przeca...) gapić się w ekran i słuchać jak kolesie o ropie dyskutują i o swoich udziałach na Bliskim Wchodzie. W TYM FILMIE NIE DZIEJE SIĘ NIC. TEN FILM O NICZYM NIE INFORMUJE. NIE BAWI. NIE ZADZIWIA. NIE PRZERAŻA. JEDNO WIELKIE ZERO.

Uargumentuj mi w punktach dlaczego ten film ci się podobał. Może ci się podobac co tylko sobie obejrzysz. Wisi mi to ale chce sie dowiedzieć dlaczego. Bo odnosze wrażenie że co poniektórzy wypowiadający się w tym temaacie w ogóle nie wiedzą co piszą i wydaje im sie żejak zrozumieli... taki (ach!) trudny film to znaczy że sa super. Powiedzą że jest dobry i automatycznie zostaną zakwalifikowani do przedstawicieli nad rasy ludzkiej. Dlatego się kłócę. Pisz dlaczego ci się ten film podobał. W punktach i uzasadnij!

ocenił(a) film na 7

stary co ty mi chcesz wmowic? ze jak sie oglada ten sam schemat po raz kolejny to on sie nie nudzi? bo dokladnie to wynika z Twojej wypowiedzi. film z oklepanym schematem moze byc dobry, ale wpisywanie sie w utarte schematy wcale mu w tym nie pomaga. wali mnie to ze oscary dostaja filmy nakrecone wg tej samje recepty. Ty chyba mi chcesz wmowic, ze krecenie filmow wg zalecen podreczenika "jak zrobic dobry film w hollywood" jest atutem i przyczynia sie do uatrakcyjnienia nowych produkcji. cos nowego, nowatorskiego, niecodziennego w filmie zawsze dziala na jego korzysc. co nie oznacza ze jest to gotowa recepta na sukces. powstalo troche filmow, ktore zachwycaly tylko niecodzienna forma i niczym poza tym.

moze jeszcze mam ci napisac wypracowanie z analiza kazdej sceny w "Syriana", zeby uargumentowac moja opinie? nie musze poznawac tajnikow CIA zeby miec sporo fun'u z ogladania filmu. na "Syriana" musialem sie skoncentrowac zeby nadazyc za opowiadana hisotoria. i nie wymagam zeby ta historia byla prawdziwa. w ogole mnie to nie interesuje. podobala mi sie wielowatkowosc i minimalizm scen. taka "oszczednosc" srodkow stworzyla fajny klimat - historie opowiadana bez jakichkolwiek fajerwerkow. rezyser zostawil sporo miejsca na domysly widza, na jego przemyslenia. i to mi aboslutnie wystarcza. ogladenie tego filmu bylo dla mnie przyjamenoscia. i nie obchodzi mnie czy ta argumentacja Ci wystarcza. nie musi. rozumie ze Tobie sie film nie podobal. OK, Twoje prawo. tylko nie probuj mi po raz kolejny wmawiac, ze tak naprawde to ja tego filmu nie zrozumialem i ze on mi sie nie podoba tylko o tym nie wiem, itd. wystarcza mi fakt ze mialem sporo fun'u ogladajac go (i bynajmniej nie mam tu na mysli wybuchania smiechem). nie musze zapamietywac nazw bohateorow. nie jest to dla mnie zaden wyznacznik tego czy film jest wg mnie dobry czy nie. nie pamietam wielu nazwisk bohaterow - nie wiem jak nazywala sie postac grana przez Pacino w "Dog day afternoon". a jego rola mnie powalila. nie pamietam tez np. nazwisk bohaterow "Roman holiday", a wprost uwielbiam role Hepburn i Peck'a w tym filmie.

użytkownik usunięty
grizley

"Ty chyba mi chcesz wmowic, ze krecenie filmow wg zalecen podreczenika "jak zrobic dobry film w hollywood" jest atutem i przyczynia sie do uatrakcyjnienia nowych produkcji."

Dokładnie tak! Kręcenie filmu jest jak budowanie domu. Trzeba mieć niezłe fundamenty i dobre materiały żeby cokolwiek zbudować. I trzeba mieć o tym budowaniu pojęcie. Kręcenie filmów i pisanie scenariuszy to w mniejszym stopniu praca artystyczna, a w większym solidnie wyuczone rzemiosło. W filmówkach na całym świecie uczy się właśnie takiej konstrukcji filmowej o jakiej mówię. Scenariusze pisze się w określony sposób bo wtedy zawieraja elementy zdolne zaciekawić widza. Zwroty akcji, nie szablonowych nieprzeciętnych bohaterów, niezwykłe miejsca itd itp. Nowe produkcje jeżeli nie posiadają w sobie tego schematu są i bedą do bani bo kino posługuje się własnym jężykiem. Nie przeczę że filmy mogą odbiegać od tego schematu i być dobre tylko że jak narazie nie widziałem zbyt wielu dobrych. Według mnie Syriana do dobrych nie należy. Ty sądzisz inaczej. Kropka.

Bardzo byłbym ciekaw takiej analizy. Tylko nie wiem czy bym nie usnął jej czytając. Bo trudno analizować rozmowy które do niczego nie prowadzą tak jak to się działo w Syrianie. Rozmowy bohaterów nie prowadziły do niczego. Akcja działa się osobno (jeżeli jakaś była), dialogi osobno, a to właśnie musi współgrać. Brak określonego protagonisty i antagonisty - kolejny argument na miałkość tego filmu. Napisz mi proszę o czym był ten film. Co miał przekazać. Ciągle na to czekam. Był może jakiś morał pouczenie - każda historia powinna taki zawierać bo jeśli tak nie jest to jakiemu celowi ma służyć? Rozrywce przecież Syriana nie służyła.

Wcale ci nie wmawiam że tego filmu nie zrozumiałeś. Po prosty twierdze że niema w tym filmie nic co potrafi zaciekawić.

Co ty o tych tajnikach? CIA to ja nie wiem gdzie w tym filmie było. Pokazali ich jak w kinie siedzieli i z Clooneyem gadali i przed konsolami od kamer rakiet. Ten podpis miał coś znaczyć a nie znaczył nic tylko hasło na które miała się złapać nie mała liczba ludzi w tym ja. Czuje się oszukany bo spodziewałem się czegoś innego, a zaserwowano mi ostygły kotlet. Wystarczy spojrzeć na form i poczytać. Co trzeci który twierdził że film był nudny przezywany jest od barana - to o czymś świadczy.

ocenił(a) film na 7

kwestie "mi sie podobal, Tobie nie" juz chyba wyczerpalismy. nic tu wiecej dodac nie mozna. napisalem dlaczego ten film mi sie podobal. absolutnie nie wymagam od kina moralu czy przykazan na zycie. pokusilbym sie nawet o stwierdzenie, ze wiekszosc dobrych filmow (dobrych wg mnie) takowego nie posiada. wezmy np. ojca chrzestnego, pulp ficiton, rzymskie wakacje, itd. mozna sie doszukiwac moralow ale akurat nie o to chodzi. dla mnie kino jest zrodlem fun'u. i mam tu na mysli szersze znacznie - czasami lubie tzw. "rozrywke dla mas by hollywod". czasami mam ochote na trudniejsze, zmuszajace do myslenia kino. nie wyrokuje - ten film jest dobry bo offofy, a tamten to hollywoodzki kicz. nie o to chodzi. ogladanie dobrego fimu sprawia mi poprostu przyjemnosc. i nie musi on byc zwienczony moralem, nie musi przedstawiac, opisywac z detalami jakiesj historii. wystarczy zeby mnie zainteresowal, wciagnal. o czym byl np. "Arizona dream"? ktos powie ze o marzeniach? ktos powie ze o niczym? i w sumie kazdy ma racje. nie jest to istotne. wazne jest to ze ogladanie basniowej wizji Kusturicy mi osobiscie sprawilo przyjemnosc. ogladanie kolejnych jego filmow utrzymanych w tej samej konwencji mnie juz troche nudzilo - zadawalem sobie pytanie "po co po razkolejny to samo?"

co do "Syriana" - zgodze sie ze ten film niczego nam nie przekazuje. nie jest tez nakrecony wg schematu. i zgode sie nawet ze jest filmem "o niczym". i wcale mi to nie przeszkadza. nie jestem tez zwolennikiem analizowania filmu "krok po kroku". a z pewnoscia nie kazdego filmu. takiej analizy "Syriana" rzeczywiscie nie wytrzymuje. ale nie psuje mi to przyjemnosci z seansu.

pije tak do tych tajnikow, bo Ty wymagasz od tego filmu "prawdziwosci", moralu, szczegolowego opisu akcji przeprowadznych przez CIA itd. i pewnie dlatego ten film Cie zawiodl. mnie przyciagnelo cos innego - troche niekonwencjonalna realizacja, duza "oszczednosc" w prezentowaniu wydarzen, dobra rola Clooney'a. nie liczylem na reportaz z dzialan CIA i faktycznie go tam nie bylo.

o tym ze filmy, zwlaszcza w hollywood, kreci sie wg podrecznika wiem bardzo dobrze. ale nigdy nie zgodze sie ze takie kino jest czyms do czego powinnismy dazyc. to byloby zabojstwo filmu. kazdy rezyser ma swoj styl. to dodaje filmom smaku, pozwala sie wyroznic. najlepsze dziela powstaja dzieki wizji rezysera, a nie dzieki wypelaniniu zalecen schematu. nawet hollywoodzcy rzemieslnicy maja czesto swoj charakterystyczny styl. ludzie ktorzy maja odwage (i mozliwosci) na odejscie od schematu, przeforsowanie swojego pomyslu, zaprezentowanie czegos nowego tworza prawdziwe Kino. sa filmy rzemieslnikow i artystow. to tym drugim nalezy sie najwieksze uznanie. nie twierdze oczywiscie ze hollywood jest be itd. mnostwo genailnych filmow tam powstalo. ale gotowa recepta na film to nie to co mnie urzeka w Kinie.

użytkownik usunięty
grizley

Dobra skończmy już ten temat.

słaby jesteś. za dużo używasz "tajniki akcji CIA" w kontekście tego filmu... czy Ty jesteś gówniarzem i wierzysz w jakichś Jamesów Bondów??? ten film nie powstał po to żeby pokazywać jakiekolwiek tajniki akcji, gnomie. ten film powstał po to żeby pokazać jakie mechanizmy rządzą światem, dużymi pieniędzmi, itp.

użytkownik usunięty
Creep_7

Och a jakież to mechanizmy pokazują w tym filmie? Korupcja, terroryzm? Mam to na tacy jak tylko właczę wiadomości wieczorem i nie potrzeba mi na to marnować 2 godzin które mógłbym spożytkowac lepiej np.czytając o tym na wikipedii :P Słaby to ty jesteś obraziłeś mnie 2 razy w tak krótkiej wypowiedzi. O liczbie epitetów w stosunku do rozmówcy świadczy szczególnie poziom tego kto wylicza te epitety.

PS Nie uważam gnomów za złe. Całkiem fajne stworzonka.

za prosto myślisz, nawet nie próbujesz się zastanowić, tylko wyrzucasz z siebie słowa z szybkością karabinu. aż w oczy razi jak usilnie próbujesz nam tutaj coś o sobie udowodnić...

co do filmu - pokazuje gdzie to wszystko (korupcja, polityka, wojsko, kasa, itp.) się łączy. i w jaki sposób te mechanizmy (często bezwładnie) rządzą światem. to było najprostszy opis - specjalnie dla Ciebie...

ps. ciekawe co Ty zrozumiałeś na temat terroryzmu z tego filmu. bo jak na razie to rzucasz tylko hasłami, których - założę sie - często nawet nie rozumiesz do końca...

użytkownik usunięty
Creep_7

Cóż pozostaje mi tylko cię wyśmiać, następnie olać i pójść we własna stronę. Nie zamierzam się spierać z kimś takim. Jakim? Sam sobie odpowiedz.

po pierwsze - nie odpowiedziałeś. generalnie jak czujesz się zagubiony to zmieniasz temat i nieudolnie próbujesz atakować rozmówcę...
po drugie - reprezentujesz naprawdę wysoki poziom kultury i retoryki, tylko pozazdrościć. a teraz idź już spać bo jutro od rana czeka na Ciebie przerzucanie gnoju...

użytkownik usunięty
Creep_7

...i kto tu jest prymitywny. Twoje wypowiedzi co do jednej obrażają mnie...

Nie chce mi się czytać nawet Waszych kłótni jak doszedłem do miejsca w którym
zaczyna się jechanie po sobie.

Dla tych którym ten film się nie podobał to podajcie nazwy podobnych filmów, ale
lepszych.

Dla tych którym się podobał - obejrzcie te filmy polecone wyżej i sami oceńcie
jakimi ludźmi są ci co krytykowali, czy może po prostu akurat nie podobał im się
ten styl.

bobik314

tak, Salomonie... :) moim zdaniem niepotrzebnie niektórzy założyli sobie z góry co chcą w filmie zobaczyć (tym czy innym). a później, po obejrzeniu filmu są rozczarowani że nie było takich czy innych wątków... w Syrianie akurat celowo nie było wartkiej akcji i wybuchów, to nie jest tania sensacja i za to szacunek dla Clooney'a. i dlatego właśnie ten film jest dobry, że opiera się na myśleniu i skomplikowanej fabule. jak książki Forsytha... :)

panie General Patton masz pan racje ,
film musi mieć jaja !
Cloney grywa aktualnie w tzw. produkcjach zaangazowanych(sam jest "zaangazowany" i waleczny to grywa)
..podobnym filmem jest Mchael Clayton,..to film z moralem , z fajnymzaskoczeniem , ale przegadany (slowo klucz)i chaotyczny, niejasny!!!
mnie sie wydaje chca zaprezentowac jak rzeczywscie te rozmowy w danym srodowisku wygladaja ..ale te dialogi sa paskudnie puste !!
..pierdziela o glupotach i nie pcha to akcji do przodu, dynamika siada ,
cloney niech cos wyezyseruje znowu,
jego niebezpieczny umysl !!!! to gigant film , z jajami , z trescia , z moralem , troche smiechu troche dramatu....swietnie zbalansowany, dynamiczny , kompletny !!
good night jest juz nie tak dobry ..te saME WADY...PRZEGADANY , BRAK INFO DOTYCZNACYCH MOTYWACJI POSTACI ...ITD ....
mysle ze za sukcesem pierwszego filmu stoi scenarzysta Kaufmann
jego wczesniejsze filmy troche chaotyczne , ale tutaj w Niebezpiecznym został powsciagniety przez ksiazke i ego wyobraznia plus dyscyplina literatury zadzialala swietnie,
drugi film napisal cloneyowi kto inny i wyszedl chaos....cos mnnie sie podejrzewa ze sa cloney moze miec chaos w glowie...owszem poglady ma wporadku....walczy z korporacjami i dziadostwem pt Mc Donald , ale z typowym dla gwiazd ignoranctwem...no moge sie mylic tutaj.....

.....FILM MOZE BYC CIEZKI ALE DO DIASKA Z WIDZEM SIE TRZA KOMUNIKOWAC,,,JAK MOJA POLONISTKA MAWIALA , TRZA WIEDZIEC pO co SIE PISZE i nie wprowadzac chaosu....umiec akcentowac w odpowiednich mometach , a mniej wazne rzeczy pomijac....dzieo musi miec jakis rdzen komunikacyjny..w miare przejrzysty...
...powiedz rezyserze o co ci chodzi...ale jak rezyser niedojrzaly to i film ma braki.....(no nie chce tu mowic ze jakis wzorzec powinien obowiazywac co do schematu krecenia filmu bo bardzo czesto takie sa oryginalne i odkrywcze...

wlasnie filmy eksperymentalne sa ciekawsze ..lacza konwencje, nielinearnie traktuja fabule itd.. i z tego wylania sie cos ciekawego..ale nie wszystkie produkcje to maja, , ..
film musi miec jaja , powtorze i te wlasciwosc sie czuje
....mam podobnie
zazwyczaj nie pamietam z filmow szczegolow po seansie , ale jak film byl solidny to pamieta sie tematyke, ciekawsze sceny ..itd....filmy slabsze wyparowuja...
soryy za chaos w wypowiedzi :)
chetnnie panie Patton wezme od ciebie info jakie filmy warto ogladac z nowosci....
gg3787531
ernwopr@wp.pl

użytkownik usunięty

"czysty bezsens pozbawiony jakiegokolwiek sensu" - podoba mi się to zdanie i logika w nim zawarta, muszę to zapamiętać.
Film bardzo fajny i wcale nie nudny, 9/10.
Powinieneś do tych wszystkich pretensji dodać "dla mnie", byłoby uczciwiej, to że film dla Ciebie jest niezrozumiały nie świadczy, że taki był. Jeśli Twój post to nie prowokacja, to daruj sobie takie filmy na przyszłość.

ocenił(a) film na 5

a mnie się tak średnio podobał...na początku mnie wciągnął, ale im dłużej trwał tym bardziej miałam wrażenie,że cała akcja jest za długa, zbyt patetyczna i też trochę przewidywalna. a cały efekt zepsuła już totalnie scena seksu pod koniec filmu- żenada...5/10

ocenił(a) film na 9

Szczerze powiem, że nie dałem rady przeczytać wszystkich wypowiedzi z tego tematu, ale postanowiłem się wypowiedzieć w poruszonej kwestii. Film uważam za świetny. Nie wiem czy to był dokument, czy to był film fabularny. Niewiele mnie to obchodzi. Ważne jest to, że wzmógł mnie do refleksji! Wywołał wrażenie! Czy nie o to chodzi w filmie? Kto powiedział, że film ma przedstawiać walkę dobra ze złem, kończyć się puentą, opierać się na akcji... bla bla bla? Może, ale wcale nie musi. NIE STARAJCIE SIĘ NA SIŁĘ PRZYCZEPIAĆ FILMOM ETYKIETEK, BO TO TYLKO OGRANICZA ICH PRZEKAZ. Dziękuję za uwagę.

ocenił(a) film na 8

Panie generale. Z pana wypowiedzi można wywnioskować, że lubisz pan zwykłą sztampę, ale o to oskarżać nie chcę. Natomiast warto by zadbać o zwroty w rodzaju "moim zdaniem" i "według mnie". To podnosi poziom dyskusji. Najtrudniejsze natomiast jest przyznanie, iż nie zrozumiało się czegoś. I pojęcia tej sztuki życzę serdecznie.

użytkownik usunięty
grenzik

Napiszę tak. Jeżeli to ma być film skierowany do ludzi orientujących się w temacie to po co go kręcić? Bo przecież do ludzi myślących (tak jak ja), "sztampowo" film ten nie trafi. Skomplikowane powiązania polityczno - gospodarcze to raczej mało atrakcyjny temat na film. Co ma na celu ten film bo przecież nie uświadamianie mas, a przecież tych co orientują się w temacie niczym nie zaskoczy. Spiski i intrygi w świecie polityki to wcale nie rzadkość. Osobiście wolę "Wroga publicznego" czy raport Pelikana" bo tam przynajmniej stworzono postacie dynamiczne z mocno zarysowanymi charakterami, a i samym filmom nie brakowało dynamiki. Syriana to film - szarzyzna bez polotu dlatego nie przeszedłby bez echa gdyby nie broda Clooneya i jego obecność w obsadzie (chociaż wcale dobrze nie zagrał) :)

"Najtrudniejsze natomiast jest przyznanie, iż nie zrozumiało się czegoś."

Wielu rzeczy o tym filmie dowiedziałem się dopiero na tym forum ale to nie zmienia faktu że ten film jest słaby. Pod kątem informacji (całkiem sprawnie zawoalowanych) jest pewnie niezły ale dla np laika w temacie to arcy-nuda! Zresztą co pokazuje ten film? To że Ci który nami rządzą są źli że świat jest zły? Korporacje i sposób ich funkcjonowania? Nic odkrywczego. Obejrzeć dokument na ten temat to lepsze zajęcie niż ten film. I zapytam jeszcze raz dla kogo jest ten film?

ocenił(a) film na 8

Wiesz Patton. Czasami to jest tak, że różnice gustów wręcz uniemożliwiają dyskusję. Jako osoba bardzo zadowolona z obejrzenia "Syriany", obawiam się, że się nie dogadamy. Mi osobiście podobało się dosyć to "rozmycie" postaci, niewyraźne puentowanie wątków i słaba dynamika. Przypasowała mi do tematu i nie narzekam. A filozoficznie mogę już tylko dodać: "dobrze, że filmy są różne" :)

użytkownik usunięty
grenzik

Owszem nie dogadamy się, ponieważ wysuwam konkretne zarzuty pod adresem tego filmu i to się ludziom nie podoba! Odnoszę wrażenie że jak ktoś nie lubi tego filmu to od razu uznawany jest za pół inteligenta albo debila. To mnie trochę wytrąca z równowagi, a mieć swojego gustu i to że film może się podobać nie zabraniam, w sumie to mam to głęboko w... co się komu podoba a co nie. Dyskutujemy tu czy film jest dobry czy nie (podobnie jak na każdym forum filmwebu) ale wiecie ja tu przedstawiam argumenty na przeciw a wy mi piszecie że to wam się podoba czyli automatycznie przyjmujecie moje minusy na wasze plusy. To że film wykracza poza konwencje nie dowodzi automatycznie jego wyższości nad innymi filmami, a ograne schematy świetnie się sprawdzają od lat 50 - tych! Jasne jak ktoś obejrzał 5000 filmów to chyba faktycznie go nic nie zaskoczy i taka Syriana może się okazać perełką. Ciekawi mnie poprostu co jest przyczyną takiego zachwytu nad tym filmem u co poniektórych. Rozumiem że ten film wam się podoba ALE DLACZEGO?

ocenił(a) film na 7

eeeehhhhh.... troche Cie nie rozumie. dalej pytasz o to dlaczego film sie komus podoba. mysle ze zostalo to juz wyjasnione w powyzszych komentarzach. odgrzewasz dyskusje, ponownie wracasz do argumentow, ktore juz zostaly wczesniej przedyskutowane i tworzysz bledne kolo. jednoczesnie delikatnie przeinaczasz opinie innych. nikt nie twierdzi, ze film niekonwencjonalny jest automatycznie bardzo dobry. a to mniej wiecej sugerujesz w ostanim komentarzu. poza tym w swojeje krytyce bardzo czesto zdarza Ci sie zagalopowac. masz pelne prawo tego filmu nie lubic. krytykowac za takie czy inne niedociagniecia. ale z Twoich wypowiedzi wynika, ze ten film nie trafil zwyczajnie w Twoj gust i to jest dla Ciebie podstawowym argumentem za jego beznadziejnoscia. a na takie podejscie sie nie moge zgodzic. krytykowac mozna za okreslone elementy filmu. a jezeli film Ci sie zwyczjanie nie podoba (nie trafia w Twoj gust, nie interesuje) to wystarczy stwierdzenie, ze film do Ciebie nie przemawia etc. a krytyke mozesz ograniczyc do konkretnych aspektow typu gra aktorska, scenariusz itd. u Ciebie taka rzeczowa krytyka ogranicza sie natomiast do kilku nic nie wnoszoacych zdan (operujesz dwu-wyrazowymi okresleniami typu aktorstwo sztampowe lub cos w tym stylu). natomiast glowny zarzut wg Ciebie: "brak tajnikow akcji CIA" i "brak schematycznosci filmu". to troche absurdalen argumenty. dlatego Twoje wypowiedzi draznia i delikatnie mowiac nie wiele wnosza. pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones