Zaciekawiła mnie ta tematyka. Bardzo smutne zakończenie, uświadamia nam tylko w jakim świecie, żyjemy - w świecie pieniądza, korupcji i brudnych interesów!
Muzyka rewelacyjna - właśnie szukam soundtrack'a, może ktoś juz słuchał całości?
Niestety Happy Endu Brak!
PS. Zastanawia mnie ostatnia scena - Dlaczego Bob cały czas milczał, miast uprzedzać o zagrożeniu? Przecież znał ich język...
On nie milczał. Po prostu nie zdążył. Wytnij retrospekcję, "filmowy" bieg czasu i nagle masz kilka sekund, by "próbować" się usprawiedliwić za to, że się wpakował w środek konwoju. Wystarczająco filmowe było to, że tam dojechał "na czas".
A co do świata - komentuje to, niestety ze wszech miar słusznie, jeden z bohaterów, w rozmowie z Woodmanem: dzięki tym pieniądzom, tej korupcji, to wszystko się trzyma kupy. Śmierdzącej, ale to już inna rzecz.